Agnieszka Bastrzyk
JANUSZA ZAPLUTA DUSZA
10.03 – 12.04.2019 r.
wernisaż: 09.03.2019 r. godz.19:00
JANUSZA ZAPLUTA DUSZA
10.03 – 12.04.2019 r.
wernisaż: 09.03.2019 r. godz.19:00
Kobieca sprawczość w wielu dziedzinach życia jest wciąż osłabiana i podporządkowywana patriarchalnej perspektywie. Realne potrzeby człowieka-kobiety są unieważniane, poddane jej funkcjom rozrodczym i pracom domowym, przy czym ta narzucona opiekuńcza aktywność wymyka się powszechnemu postrzeganiu - jest niewidzialna, niedoceniana, a co za tym idzie: nie zostaje wynagrodzona. Mimo to pochłania przecież czas i energię jednostki. W ten sposób kobieta wykluczana jest z porządku symbolicznego oraz z przestrzeni publicznej, politycznej i kulturowej otaczającego świata.
Janusza zapluta dusza to sformułowanie zaczerpnięte z utworu “Szpadel” zespołu Gang Śródmieście, grupy uprawiającej feminopolo, w której skład wchodzą trzy wkurzone powszechnie przyjętym status quo dziewczyny. Ich zaczepne, rebelianckie teksty opisują złość zrodzoną z codziennej walki, jaką musi podejmować człowiek-kobieta. Twórczość muzyczek wpisuje się w zauważalny współcześnie nurt publicznych, zbiorowych reprezentacji kobiecego gniewu, takich jak organizowane Czarne Protesty, Manify czy międzynarodowe akcje Globalny Krzyk (Global Scream). Taka integrująca ekspresja gniewu zmienia obraz kobiety w przestrzeni publicznej, staje się obecna, aktywna i sprawcza, wyraźnie wskazująca na aktualne problemy społeczności.
Jako krytyczna obserwatorka współczesnej kultury wkurza się także Agnieszka Bastrzyk. Z gniewu artystki powstała prezentowana na ekspozycji praca Poczet Januszy polskich - zbiór rysunków przywołujących wizerunki osób publicznych wyrażających swoje patologiczne - w opinii rysowniczki - opinie. Ich zdania pełne są genderowych, mizoginicznych stereotypów, próbują oni powstrzymać motor zmian społecznych i utrzymać krzywdzący kobiecą społeczność porządek. W oczach artystki twarze celebrytów tej niechlubnej plejady anty-gwiazd stają się symbolami pewnego światopoglądu, budującego rzeczywistość, w której to kobieta jest istotą podlegającą mężczyźnie, pozbawioną praw do samostanowienia. Użycie żartobliwego słowa ‘Janusz’ w kontekście opiniotwórczych publicznych osobowości podkreśla kuriozalność ich wypowiedzi. W języku potocznym imię to określa osobę cechującą się ignorancją, krótkowzrocznością i nieznającą zasad kultury. Niestety wskazani w ekspozycji “Janusze feminizmu” mają moc oddziaływania i siłę przebicia.
Co gorsza, typowe postrzeganie feminizmu poprzez pryzmat złości prowadzi do bagatelizowania jego postulatów. Popularnie opisuje się feministkę jako nienawidzącą mężczyzn złośnicę, która nie przedstawia rzeczowych powodów swojej frustracji lub wręcz odwrotnie - doprowadza je do absurdu. To krzywdzące nastawienie okrasza się dodatkowo obscenicznymi komentarzami czy porzekadłami. Analizę niedorzecznej treści jednego z nich można odnaleźć w ekspozycji. Artystka przyjrzała się często przytaczanej w kontekście feministek rymowance: “baba bez bolca dostaje pierdolca”, rozkładając ją na czynniki pierwsze i udosławniając krzywdzące znaczenie. Stworzyła kolekcję Cudownych bolców, które pomagają w życiu codziennym i są najlepszą receptą na każdy problem. Wedle patriarchalnego porządku kobieta została wielorako wykastrowana. Jej figura rozpatrywana jest z perspektywy tego braku, co ma swoją genezę w początkach XX w., kiedy to rozwijała się psychoanaliza i popularność zyskiwały tezy Zygmunta Freuda. Według jego teorii kobiecej zazdrości o penisa, uczucie to jest najważniejszym motorem działań podejmowanych przez kobietę (w tym okresie historycznym nie traktowanej jak pełnoprawny człowiek). Zgodnie z patriarchalnym porządkiem świata kobieta pozbawiona jest kreatywnej potencji w każdej dziedzinie. Ze względu na płeć jest ona wykluczona z tworzenia kultury, sztuki, a także państwa - nie jest prawną obywatelką. Penis stał się zatem atrybutem wszelkiej władzy, a jego brak symbolem niskiej pozycji w istniejącej egzystencjalnej hierarchii. Z perspektywy historii sztuki ten nacechowany płciowo rozwój dziedziny na przestrzeni dziejów komentuje Linda Nochlin w swoim przełomowym tekście “Dlaczego nie było wielkich artystek?” z 1971 roku.
Razem z Agnieszką Bastrzyk miliardy kobiet zastanawiają się, kiedy wreszcie ten staroświecki zbiór przekonań odejdzie w zapomnienie i stanie się jedynie historyczną ciekawostką. Do teraz to właśnie kobiety przełamujące krzywdzące stereotypy uchodzą za wybryki ludzkiej natury. Jedną z nich była matronująca wystawie Margaret Cavendish, żyjąca w XVII w. księżna Newcastle, pisarka, filozofka, która jako pierwsza kobieta występowała na spotkaniu Brytyjskiej Akademii Nauk. Wbrew zwyczajom swoje dzieła podpisywała własnym nazwiskiem, żywo angażowała się w życie intelektualne i nosiła męskie kapelusze. W swojej epoce była powszechnie krytykowana, a jej intelekt i postępowe, wyprzedzające czasy poglądy zbywane były inwektywami pod adresem jej ekstrawaganckiego wtedy ubioru i zachowania. Bulwersujący jest fakt, że stawiane jej zarzuty, odwołujące się do wyglądu i rzekomego szaleństwa, nadal mogą usłyszeć kobiety udzielające się na forum publicznym. Wciąż łatwo deprecjonuje się głos kobiet, odwołując się do ich cielesności.
Kobiece ciało należy do wszystkich oprócz samej zainteresowanej – tak jak w kultowym polskim filmie Kogel Mogel (1988). Główna bohaterka Kasia, młoda kobieta, ucieka z rodzinnej wsi przed zaaranżowanym przez rodziców małżeństwem. Kasia poznaje mężczyznę, który postanawia, że zostanie jego żoną - jej osobiste plany i marzenia zostają udaremnione. Kasia wraca na wieś, marząc skrycie o studiach, pracy i podróżach. Rodzice i mąż kobiety mają jednak inny plan – wszyscy oczekują potomka, na co naciska zwłaszcza mąż Kasi, jako że jest to warunek otrzymania sporego kawałka ziemi od teścia. W tej „komedii” Kasia jest niczym innym jak narzędziem do osiągania cudzych celów. Nikt nie pyta jej o zdanie, nikogo nie obchodzi, czy jest szczęśliwa. My możemy jedynie domyślać się, że czuje się bezsilna i zła. Wystawa Janusza zapluta dusza pozwala ten gniew wypowiedzieć i sprawia, że staje się on aktywnie zmieniającą rzeczywistość siłą stanowiącą przeciwieństwo niszczycielskiej pogardy wobec kobiet.
Agnieszka Bastrzyk - ur. 1990, absolwentka wydziału Edukacji Artystycznej na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu, zajmuje się rysunkiem, ilustracją, grafiką warsztatową, w swoich pracach dokumentuje niecodzienne szczegóły życia codziennego. Interesują ją tematy dotyczące sytuacji kobiet, feminizmu i herstorii. Autorka publikacji “Wanda”, towarzyszącej ekspozycji Zapytaj Mokoszy. Wybrane wystawy: Transakcja Łączona III, Instytut Historii Sztuki, Wrocław (2013), Wystawa 34. Edycji konkursu Marii Dokowicz na najlepszy dyplom, Miejska Galeria Arsenał, Poznań (2014), Habitat, Festiwal FAMA, Miejsce sztuki44, Świnoujście (2014), Biennale Sztuki Młodych „Rybie Oko”, Bałtycka Galeria Sztuki Współczesnej, Słupsk (2015), Zapytaj Mokoszy, Galeria Sztuki Współczesnej “Elektrownia”, Czeladź (2018), Chłód/Coldness, Klubokawiarnia Pers, Toruń (2018).
Janusza zapluta dusza to sformułowanie zaczerpnięte z utworu “Szpadel” zespołu Gang Śródmieście, grupy uprawiającej feminopolo, w której skład wchodzą trzy wkurzone powszechnie przyjętym status quo dziewczyny. Ich zaczepne, rebelianckie teksty opisują złość zrodzoną z codziennej walki, jaką musi podejmować człowiek-kobieta. Twórczość muzyczek wpisuje się w zauważalny współcześnie nurt publicznych, zbiorowych reprezentacji kobiecego gniewu, takich jak organizowane Czarne Protesty, Manify czy międzynarodowe akcje Globalny Krzyk (Global Scream). Taka integrująca ekspresja gniewu zmienia obraz kobiety w przestrzeni publicznej, staje się obecna, aktywna i sprawcza, wyraźnie wskazująca na aktualne problemy społeczności.
Jako krytyczna obserwatorka współczesnej kultury wkurza się także Agnieszka Bastrzyk. Z gniewu artystki powstała prezentowana na ekspozycji praca Poczet Januszy polskich - zbiór rysunków przywołujących wizerunki osób publicznych wyrażających swoje patologiczne - w opinii rysowniczki - opinie. Ich zdania pełne są genderowych, mizoginicznych stereotypów, próbują oni powstrzymać motor zmian społecznych i utrzymać krzywdzący kobiecą społeczność porządek. W oczach artystki twarze celebrytów tej niechlubnej plejady anty-gwiazd stają się symbolami pewnego światopoglądu, budującego rzeczywistość, w której to kobieta jest istotą podlegającą mężczyźnie, pozbawioną praw do samostanowienia. Użycie żartobliwego słowa ‘Janusz’ w kontekście opiniotwórczych publicznych osobowości podkreśla kuriozalność ich wypowiedzi. W języku potocznym imię to określa osobę cechującą się ignorancją, krótkowzrocznością i nieznającą zasad kultury. Niestety wskazani w ekspozycji “Janusze feminizmu” mają moc oddziaływania i siłę przebicia.
Co gorsza, typowe postrzeganie feminizmu poprzez pryzmat złości prowadzi do bagatelizowania jego postulatów. Popularnie opisuje się feministkę jako nienawidzącą mężczyzn złośnicę, która nie przedstawia rzeczowych powodów swojej frustracji lub wręcz odwrotnie - doprowadza je do absurdu. To krzywdzące nastawienie okrasza się dodatkowo obscenicznymi komentarzami czy porzekadłami. Analizę niedorzecznej treści jednego z nich można odnaleźć w ekspozycji. Artystka przyjrzała się często przytaczanej w kontekście feministek rymowance: “baba bez bolca dostaje pierdolca”, rozkładając ją na czynniki pierwsze i udosławniając krzywdzące znaczenie. Stworzyła kolekcję Cudownych bolców, które pomagają w życiu codziennym i są najlepszą receptą na każdy problem. Wedle patriarchalnego porządku kobieta została wielorako wykastrowana. Jej figura rozpatrywana jest z perspektywy tego braku, co ma swoją genezę w początkach XX w., kiedy to rozwijała się psychoanaliza i popularność zyskiwały tezy Zygmunta Freuda. Według jego teorii kobiecej zazdrości o penisa, uczucie to jest najważniejszym motorem działań podejmowanych przez kobietę (w tym okresie historycznym nie traktowanej jak pełnoprawny człowiek). Zgodnie z patriarchalnym porządkiem świata kobieta pozbawiona jest kreatywnej potencji w każdej dziedzinie. Ze względu na płeć jest ona wykluczona z tworzenia kultury, sztuki, a także państwa - nie jest prawną obywatelką. Penis stał się zatem atrybutem wszelkiej władzy, a jego brak symbolem niskiej pozycji w istniejącej egzystencjalnej hierarchii. Z perspektywy historii sztuki ten nacechowany płciowo rozwój dziedziny na przestrzeni dziejów komentuje Linda Nochlin w swoim przełomowym tekście “Dlaczego nie było wielkich artystek?” z 1971 roku.
Razem z Agnieszką Bastrzyk miliardy kobiet zastanawiają się, kiedy wreszcie ten staroświecki zbiór przekonań odejdzie w zapomnienie i stanie się jedynie historyczną ciekawostką. Do teraz to właśnie kobiety przełamujące krzywdzące stereotypy uchodzą za wybryki ludzkiej natury. Jedną z nich była matronująca wystawie Margaret Cavendish, żyjąca w XVII w. księżna Newcastle, pisarka, filozofka, która jako pierwsza kobieta występowała na spotkaniu Brytyjskiej Akademii Nauk. Wbrew zwyczajom swoje dzieła podpisywała własnym nazwiskiem, żywo angażowała się w życie intelektualne i nosiła męskie kapelusze. W swojej epoce była powszechnie krytykowana, a jej intelekt i postępowe, wyprzedzające czasy poglądy zbywane były inwektywami pod adresem jej ekstrawaganckiego wtedy ubioru i zachowania. Bulwersujący jest fakt, że stawiane jej zarzuty, odwołujące się do wyglądu i rzekomego szaleństwa, nadal mogą usłyszeć kobiety udzielające się na forum publicznym. Wciąż łatwo deprecjonuje się głos kobiet, odwołując się do ich cielesności.
Kobiece ciało należy do wszystkich oprócz samej zainteresowanej – tak jak w kultowym polskim filmie Kogel Mogel (1988). Główna bohaterka Kasia, młoda kobieta, ucieka z rodzinnej wsi przed zaaranżowanym przez rodziców małżeństwem. Kasia poznaje mężczyznę, który postanawia, że zostanie jego żoną - jej osobiste plany i marzenia zostają udaremnione. Kasia wraca na wieś, marząc skrycie o studiach, pracy i podróżach. Rodzice i mąż kobiety mają jednak inny plan – wszyscy oczekują potomka, na co naciska zwłaszcza mąż Kasi, jako że jest to warunek otrzymania sporego kawałka ziemi od teścia. W tej „komedii” Kasia jest niczym innym jak narzędziem do osiągania cudzych celów. Nikt nie pyta jej o zdanie, nikogo nie obchodzi, czy jest szczęśliwa. My możemy jedynie domyślać się, że czuje się bezsilna i zła. Wystawa Janusza zapluta dusza pozwala ten gniew wypowiedzieć i sprawia, że staje się on aktywnie zmieniającą rzeczywistość siłą stanowiącą przeciwieństwo niszczycielskiej pogardy wobec kobiet.
Agnieszka Bastrzyk - ur. 1990, absolwentka wydziału Edukacji Artystycznej na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu, zajmuje się rysunkiem, ilustracją, grafiką warsztatową, w swoich pracach dokumentuje niecodzienne szczegóły życia codziennego. Interesują ją tematy dotyczące sytuacji kobiet, feminizmu i herstorii. Autorka publikacji “Wanda”, towarzyszącej ekspozycji Zapytaj Mokoszy. Wybrane wystawy: Transakcja Łączona III, Instytut Historii Sztuki, Wrocław (2013), Wystawa 34. Edycji konkursu Marii Dokowicz na najlepszy dyplom, Miejska Galeria Arsenał, Poznań (2014), Habitat, Festiwal FAMA, Miejsce sztuki44, Świnoujście (2014), Biennale Sztuki Młodych „Rybie Oko”, Bałtycka Galeria Sztuki Współczesnej, Słupsk (2015), Zapytaj Mokoszy, Galeria Sztuki Współczesnej “Elektrownia”, Czeladź (2018), Chłód/Coldness, Klubokawiarnia Pers, Toruń (2018).